Nocny Marek – Żydowskie obozy śmierci *

Nocny Marek – Żydowskie obozy śmierci *

wpis w: audycje, Nocny Marek | 30

Ryszard Nowak łowca satanistów, radosne raporty finansowe, inwazja ze wschodu, żydowskie obozy śmierci, Tytus Romek i Atomek powracają w reklamach, a Potrzeba mówi językami, co sugeruje opętanie.

* – „Żydowskie obozy śmierci”, w takim sensie, że zabijali tam Żydów.

30 Odpowiedzi

  1. Nawet zakładając, że w pierwszej kolejności „Polish Death Camps” oznacza lokalizację (co jest bzdurą), to jest to bezsensowne, gdyż Państwo Polskie wtedy na tamtym obszarze nie istniało. To jak stwierdzić, że w 2013 roku w Rosyjskim mieście Kijów miał miejsce Euromajdan.

    https://en.wikipedia.org/wiki/„Polish_death_camp”_controversy#Rationale_given_for_the_expression

    Karski sam powiedział „Jewish Death Camps” czyli właśnie „Żydowskie obozy śmierci”, jak w opisie tutaj… A teraz zobaczcie, jak bardzo przejęli się tą sprawą w USA, gdy tylko się dowiedzieli:

    https://www.nytimes.com/1942/12/11/archives/poles-ask-allies-to-halt-slaughter-report-germans-have-slain.html

    Ósma strona… A kto wtedy władał New Your Times? Pewnie jakiś niemiecki nazista, który chciał to zatuszować najlepiej jak mógł… A nie… Czekaj…

    https://en.wikipedia.org/wiki/Arthur_Hays_Sulzberger#Life

  2. Icek jak zwykle przeciw… a pomysł jest ZAJEBISTY… jeśli z 4500 obecnych moich znajomych na głównym profilu wpłaciło by 45 deklaracje (bo tak to chyba jest na tym Patronie) po 10 zł TO BY BYŁ KONKRET. Ale ja nie bede sie narazał środowisku, dlatego sie spytałem.

  3. Oczywiscie, ze „Polish Death Camps” nie oznacza lokalizacji. Poszczegolni Zydzi odkryli karty co to dla nich oznacza. Nie tylko Zydzi zreszta.

  4. No to zobaczcie sobie, jak wygląda interpretacja „Polish death camps” przez ludzi z różnych zakątków świata – https://www.reddit.com/r/AskEurope/comments/7toj1r/does_the_polish_death_camps_issue_exist_in_your/ i okazuje się, że przymiotniki to nie takie hop siup, a oczekiwanie, że ktoś z drugiego końca świata doskonale zna naszą gramatykę jest zwyczajnie zaściankowe. Równie głupie jest oczywiście, gdy poważne medium użyje tego określenia. Ale burza, która się rozpętała, nie dotyczy już wyłącznie wielkich mediów, tylko tysięcy ludzi takich jak my, tylko wychowanych na innym języku. Fajnego przykładu używa też autor wątku – zamek w Malborku jaki jest, polski, niemiecki, krzyżacki, pruski może?

    • Teutonic castle located in modern day Poland. Tak powinien powiedzieć. Ale bencwał redditowski pewnie nawet nie rozumie pierwszego wyrazu. Ale spoko Potrzeba, mam pomysł jak to sprawdzić…

  5. Rozmawiałem z młodym niemcem, którego rodzice są turkami.
    Mówił, właśnie to co wielu mówi, że wiadome jest iż to są niemieckie obozy zlokalizowane w Polsce i że nie trzeba za każdym razem mówić, że to niemieckie obozy zlokalizowane w Polsce, że każdy wie, że chodzi o niemieckie obozy.
    Ja mu nie wierzę, uważam, że bez IPNów i innych przepisów, takie pisanie powinno być ścigane, to nie nasz problem, że ktoś ma inną gramatykę, sformułowanie mimo wszystko nie jest adekwatne i trafne i zawsze takie zdanie powinno być jasno określone w obliczu propagandy.
    Mogę się mylić w mojej ocenie, ale mam to w dupie i cieszyłbym się jakby tak gorliwie jak niemcy podchodzili do zabijania Polaków, tak i polski rząd dbał o to, aby każdy fałsz był od razu wyjaśniany.
    No ale do tego najpierw trzeba by mieć wewnętrzne zdrowe prawo i sędziów Polaków, którzy przestrzegają polskiego prawa.
    żal że tak nie jest.

  6. Jacek z Sydney

    To ze niby „Polish Death Camps” oznacza obozy smierci na terenie Polski jest totalna bzdura. Amerykanskie bazy w Niemczech to sa „American military bases”. „German military bases” oznacza stricte niemiecka baze, zarzadzana przez niemieckie wojsko. Podobnie jakakolwiek firma z Doliny Krzemowej to jest „American Company”, nawet jezeli ma siedzibe rowniez w Europie.

    Jestem teraz w Europie i rozmawialem przez Skype z Au dzisiaj. Zapytalem przez Skype czy co oznacza dla nich „Polish Death Camps”, odpowiedzieli jednoznacznie: obozy zarzadzane przez Polakow.

    „Polish Death Camps” meaning camps on Polish soil? No freaking way mate, no freaking way.

    • I widzisz Jacku, dlaczego taki Kuba z USA twierdzi, że jest inaczej, kiedy to się tak tytanicznie kupy nie trzyma? Dlaczego Potrzeba to robi? Kurde balans, Potrzeba ach, Potrzeba – wierzyłem w Ciebie. Byłeś wybrańcem! Ale pochłonęła Cię bezrefleksyjna strona mocy. Tak uwierzyłeś w metodologie anty-foliarskie, że nie widzisz już, kiedy Ci się kit wciska bo przecież jest napisane „rationale” lub jest mejnstrimowo. Strasznie szkoda… Uważałem, że masz najlepsze podejście do spraw kontrowersyjnych, ale niestety straciłeś równowagę. Lampka mi się zapaliła jak powiedziałeś ostatnio o powiązaniach Trumpa z ruskimi, gdzie dalej nic, ale to kompletnie nic nie udowodniono… A teraz to Polish Death Camps…

      Ja też popytam znajomych. Na razie wici poszły do Holandii – okazuje się, że tam nie brakuje osób twierdzących, że to były obozy prowadzone przez polaków.

      I jeszcze raz do Kuby: Rozwiń proszę tą kwestię polish death camps=obozy w polsce a baza w Ramstein =\= niemiecka baza

      • Czekaj czekaj. Ludzie z całego świata mówią, że to określenie w innych językach nie jest tak banalne jak się wydaje, a ci, którzy źle je rozumieją, robią kretyńskie materiały (bo jak inaczej wyjaśnić ich tezę, że rzeczona ustawa jest niby negowaniem Holocaustu). Sam próbuję wam wytłumaczyć, jak to się stało, że polskie obozy śmierci nie są rozumiane przez innych tak jak przez nas, a okazuje się, że wciśnięto mi kit? Czyli jak, każdy kto do tej pory użył „polish death camps”, po czym przepraszał i publikował sprostowania, tak naprawdę myślał że mu się uda, nikt nie zauważy, a jednocześnie wszczepi ludziom w głowę odpowiedzialność Polaków za Holocaust? A z Kubą może się jeszcze dogadałem, że w trakcie audycji potwierdził nieoczywistość określenia?
        Zaczynam mieć powoli wrażenie, że trochę o dwóch innych rzeczach rozmawiamy.

      • Problem jest taki, że wiele osób to powiedziało, nie przeprosiło. Każdy od dawna wie, że to określenie jest kontrowersyjne. Jakoś cały czas ma to miejsce, mimo przepływu informacji i edukacji. Natomiast oryginalnie Karski (wiecie, ten człowiek co to światu uświadomił ten problem) powiedział JEWISH Death Camps i raz dwa to określenie zniknęło z powszechnego użytku, nie ma takich przejęzyczeń i nieścisłości i nawet w NR trzeba dać gwiazdkę, bo panuje taka paranoja w tej materii. Czy Ci się to podoba czy nie – ogromne (nomen omen) rzesze ludzi przez to określenie twierdzą, że to były POLSKIE obozy śmierci. Co do Kuby, to wolałbym, żeby sam się wypowiedział jak to jest, ale obawiam się, że po prostu nabierze wody w usta. Tutaj punkt dla Ciebie, że nie boisz się ciężkich tematów (choć kwestię Trumpa ostatnio jednak zamilczałeś gdy wykazałem to i owo).

        http://jewishweek.timesofisrael.com/is-the-term-polish-death-camp-a-misrepresentation/

        Tutaj masz nieco naświetlone, jak kontrowersyjną sprawą to jest. Niby „Izraelski Palikot” ale myślisz, że nie wierzą mu dziesiątki, albo nawet setki ludzi w Izraelu?

        Widzisz Potrzeba, problem jest taki, że wygłosiłeś iż „polish death camps to termin geograficzny, nie ma problemu, nic się nie stało, idźcie spać”. A sprawa ta jest OGROMNIE wręcz skomplikowana i powiedzmy wprost: rozgrywana politycznie. Wyobraź sobie, że na tym świecie jakieś spiski i naciski są, kto by pomyślał. Czyli tak Potrzeba – wychodzi na to, że Tobie i innym osobom wciśnięto kit, a łyknęliście go, bo był ładnie zapakowany i pochodził z „wiarygodnych” źródeł. Tych samych „wiarygodnych” źródeł, które informację o przemysłowym mordowaniu swoich pobratymców dały na ÓSMEJ stronie, w momencie, gdy to miało miejsce.

        Jacek z Sydney trafił w sedno – proszę Ciebie i Kubę o ustosunkowanie się do jego wypowiedzi.

        • „Widzisz Potrzeba, problem jest taki, że wygłosiłeś iż „polish death camps to termin geograficzny, nie ma problemu, nic się nie stało, idźcie spać””
          NIE, i tutaj mnie autentycznie wkurwiłeś. Nie wkładaj mi w usta rzeczy, których nie powiedziałem. Jedyne co robię, to tłumaczę dlaczego ktoś może zrozumieć „polish death camps” inaczej niż Polak, nie bronię ludzi używających tej frazy (co też parę razy zaznaczyłem), a także winię polskie władze za napędzenie karuzeli niezrozumienia przez wyplucie paragrafu bez stosownego oświadczenia dla ludzi, którzy języka polskiego nie znają. Nie mówię i nigdy nie powiedziałem, że nic się nie stało, że my mamy zaakceptować inne znaczenie, co więcej wyzywam debili, którzy robią bezmyślne materiały, jak filmik wokół którego narosła dyskusja. Czy jak kiedyś zacznę tłumaczyć, co mogło powodować mordercą który zabił żonę i dwoje niemowląt, to będziesz mi wciskał w usta że bronię mordercy i że krzyczę że nic się nie stało?
          Tutaj może skończę tę bezowocną dyskusję, bo nie zamierzam drzeć szat w obronie czegoś, czego nie powiedziałem, a co ty próbujesz mi wmówić.

        • A widzisz, masz rację. Może w tym wypadku dałem się wciągnąć w to odium które wokół Ciebie panuje. Odiuim mainstreamizmu. Dziś nie patrzy się już co się mówi, tylko kto mówi. Operuje się emocjami, nie faktami. Sama próba zrozumienia toku myślenia jakiejś osoby/ruchu, zasady działania fenomenu jest teraz odbierana jako wyraz poparcia. Wroga musimy ślepo nienawidzić i nawet nie próbować go zrozumieć, a co dopiero dyskutować. Tym większa moja wina, iż jestem świadom tego stanu rzeczy i go nie popieram

          Napisałeś tutaj biało na czarnym jak to widzisz, przyjmuję to, przepraszam za insynuacje.

          Uważam, że i tak w tej sprawie w krajach anglojęzycznych i takich, w których jest to de facto drugi język (wspomniana Holandia czy Skandynawia) warto zrobić jakąś ankietę. Z tego co pytałem ja i o co pytał Jacek – wychodzi na to, że Polaków postrzega się nierzadko jako autorów holokaustu. I chyba nie da się zaprzeczyć, iż ten „przypadkowy problem językowy” również do tego się przyczynił.

      • Zenon napisał: „Dlaczego Potrzeba to robi?”

        Dobrze postawione pytanie gwarantuje podstawę sukcesu, ale obawiam się, że prawda mogłaby Cię przerosnąć.
        Ot, dysonans poznawczy, który jakoś trzeba likwidować, bo to kumpel z radia. Zachęcam do tego, żeby w chwili zadawania kluczowych pytań, mieć na uwadze ciężar odpowiedzi.

  7. Wpadłem na pomysł zrobienia strony informacyjnej, poszukałem w Google i już taka strona istnieje, proszę bardzo, link tutaj: http://www.germandeathcamps.org

    Pozdrawiam.

  8. wyrzucic prosze Potrzeba19 te gwiazdeczke i po prostu pisac: „ŻYDOWSKIE OBOZY ŚMIERCI”
    I poczekajmy towarzyszu Potrzeba19 i popatrzmy co sie wydarzy za jakis czas.
    Jak nie chcecie Towarzyszu to zrozumiem, toc Polskie* mozna pisac…

    • Nie przesadzajcie z jechaniem po Potrzebie. Ja powiedziałem, żeby ją tam umieścić. Tak, po to żeby nie było ultra dymu. Co w tym złego?

      • Wlasnie o ten dym chodzi, ze zydow sie boja, z reszta po nowej audycji propagandy komunistycznej widac ze juz Polakow tez.
        Pozostaje nie byc biernym, bo lewactwo ma teraz czas rozkwitu i pamieta wybiorczo, dlatego to radio jest miedzy innymi szansa na zdobycie szerszej publiki pokabaretowej.

      • Jedziemy w NR po bandzie ale gdzieś granice musimy mieć. Myślę, że jeden słupek graniczny warto postawić przy temacie przemysłowego mordowania ludzi (Żydów, Polaków, Cyganów etc). Nie ja ustawiałem temat do ostatniego Lewym Okiem, ale dobrze, że jest tam chociaż gwiazdka – choć moim zdaniem opis powinien być inny. Sprawia on wrażenie, jakby ktoś stał przy tym metaforycznym słupku, stawiał nogę na drugą stronę i robił głupie miny…

        Niezbyt rozumiem drugą część wypowiedzi, tym bardziej że neomarksizm dostaje ostatnio globalnie po dupie i jest pośmiewiskiem.

        • z naciskiem na głupie miny, ponieważ:
          – audycje w NR z reguły są niepoważne
          – rzadko ktoś się tutaj wysila na zapraszanie gości,którzy mieliby wiedzę w temacie i można by rozmawiać, częściej to pogadanki w małym gronie amatorów
          Jest kilka osób, które mają na jakieś tematy głębsze rozeznanie i dlatego, szkoda, że muszą się zniżać do poziomu ogółu, ale takie to już radio, rośnie kolejny TokFM

          Rada?
          ByteEater notorycznie dba o jakość przekazu, może warto się uczyć od doświadczonego kolegi?

        • Co się będziesz rozdrabniał, zrób recenzję każdemu, a nie tak półgębkiem. Powiedz o kogo Ci konkretnie chodzi, nikt się nie obrazi, a może dzięki temu poprawi warsztat.

          Co do gości to problemy są dwojakie. Jedni ich nie zapraszają, bo niezbyt wiedzą skąd ich wziąć, drugim szkoda fajnych gości „marnować” na taką lipną słuchalność jaka jest.

          A z tego co wróble ćwierkają wynika, że w kwestii zwiększenia słuchalności od ponad roku nie zmieniło się nic. Znaczy – raz jest założenie że „tu ma być kameralnie i organicznie zbieramy ludzi” a raz „nie znamy się kompletnie na marketingu sieciowym, cośtam daliśmy na fejsa ale efekty były marne. Aha i Krawiec do Skały zagada, bo on się na tym zna”.

          Panowie – najpierw, to się określa target. Wiecie kto jest targetem NR? Bo jak nie wiecie, to nie ma co usiłować marketingować.

          Krawiec jakiś czas temu zasugerował, że musimy działać bardziej profesjonalnie i mejnstrimowo. W takim razie pierwsze co należy zrobić, to wywalić 90% dotychczasowej twórczości z archiwum. W tym wszystkie Nocne Marki i Nocne Jazdy, prawie wszystkie Lewym Okiem (bo niepopularne opinie Błażej wygłasza), prawie wszystkie Luźne Gatki. Tylko co wtedy będzie NR wyróżniało od szarej masy?

          Po raz enty przypomnę: im szersza publika, tym większa szansa, że znajdzie się ktoś „życzliwy” i zrobi prawny sajgon, bo na przykład „papieża obrażajo”. Jeżeli chcecie wypłynąć na szerokie wody, trzeba to radio zrobić na nowo. Niestety, wolności słowa w Polsce jest coraz to mniej, na świecie również. Za samo myślenie, teoretyzowanie czy nawet zadawanie pytań można dostać po głowie.

          • ” zrób recenzję każdemu, a nie tak półgębkiem. Powiedz o kogo Ci konkretnie chodzi, nikt się nie obrazi, a może dzięki temu poprawi warsztat.”
            – to by był raj, gdyby krytyka była mile widziana,
            w dobie yutuba wszelka krytyka jest tzw. hejtem.

            Zenonie, masz zupełną rację, stado nie wie gdzie idzie a wilki czają się niedaleko.
            Owieczki do zagrody!
            Tam ciepło między innymi owieczkami.
            beeeee!

  9. Dołączyłem do patronów żebyś nie pierdolił.

    😉

    • Zesrajmierz

      Okurde, to można taki celibat ufundować nadającym? Wreszcie miałbym powód, by zasponsorować Byte’a.

  10. niepowtarzalnainteligencja

    Pomyśl o… Kłamstwa i propaganda o Auschwitz – NIEMIECKIM OBOZIE ZAGŁADY POLAKÓW

    https://www.youtube.com/watch?v=i1e6X9Obu1M&feature=youtu.be

  11. jaroslawKK

    Zenon…..jedyne co mogę dodać do tego co napisałeś to wg mojej oceny to radio jest prowadzone(celowo nie używam słowa ZARZĄDZANE) tak, jakby ktoś intencjonalnie nie chciał żeby zrobić z niego coś więcej. Wszystkie możliwe błędy jakie można zrobić w raczkującym biznesie można by wpisać w katalog NR. No chyba,że za chwilkę ktoś napisze że ” to nie biznes tylko NGO, niszowa grupa znajomych itp itd” . Skoro tak to po co to patronite i żebranie o datki, snucie fantasmagorii o wielkiej słuchalności ? nie da się być trochę w ciąży…

    • @JAROSLAWKK
      widzisz, to jest ta nisza, nikt normalny tak by nie robił,
      to jest taki korwinizm w radiowym wydaniu,
      Wolność krawcu w swoim radju!

  12. Witam i pozdrawiam! Ja z zupełnie innej beczki:D
    Ww wymieniony koncert Gorgoroth miał miejsce w 2004 roku Wiem bo byłem osobiście -trzeba przyznać jeden z lepszych koncertów jakie widziałem https://www.youtube.com/watch?v=D5J4jcCr9Og
    Z tym koncertem było tak że (wiem to z nieoficjalnych źródeł) wszyscy kamerzyści wiedzieli co będzie nagrywane(widniało na stronie zespołu) po drugie dostali scenopis(nagrywane było dvd dlatego wynajęto studio na Krzemionkach w Krakowie)
    po trzecie wśród trzystu(!) osobników ŻADEN nie przejawiał ochoty za obrazą uczuć religijnych(podczas całej tej „afery” telefonowano do uczestników których personalia ustalono) po wtóre to chodziło o wymiane całego pionu kierowniczego , stąd taka szopka(kamerzysta „musiał” podpisać lojalkę pod groźbą utraty pracy )
    Wot i cała śmieszna historia.
    Z diabelskim pozdrowieniem
    Gogorr

  13. P.S.
    I przestańcie pierdzielić o cholernych polskich obozach śmierci (wam też się udzieliło?)
    Jakie one polskie?
    Od 1939 do 1945 roku nie było polski tylko GENERALNA GUBERNIA zarządzana przez niemców , oj przepraszam – przez NAZISTÓW ;D
    Pierwszy transport do Auschwitz przybył z Tarnowa i byli to sami Polacy( zresztą większość żydów która została pomordowana miała polskie obywatelstwo więc to stricte byli POLACY.
    AMEN Ku….wa Mać!

Zostaw Komentarz