Luźne Gatki – Dzienny Wojtek – Kola Od Doktora

Luźne Gatki – Dzienny Wojtek – Kola Od Doktora

wpis w: audycje, Luźne Gatki | 6

Porywająca oda do wątroby w wykonaniu etamowym plus kilka dziennych tematów słuchanych live przez kilku wiernych słuchaczy wchodzących w interakcję przy pomocy czata mazanego.

6 Odpowiedzi

  1. Dzięki za wstawkę.
    Pozdrawiam.

  2. Problemy z wątrobą zaczynają się od jedzenia śmieci z biedronki. Takie odżywanie jest wyjątkowo szkodliwe. Do tego kilogramy cukru z coca coli. Lekarz ci polecił cukier w płynie? Zmień lekarza. Zmień dietę i idź do lekarza. Nie oszczędzaj na jedzeniu.

    • Jak ktoś żyje w stresie to odrobina cukru jest spoko. Człowiek ma chociaż trochę radości z życia. Ale pewnie powiesz „zmień pracę, weź kredyt”.
      Zamiast Coli można żreć banany, pomarańcze, albo mandarynki, ale na jedno wychodzi.

      • Ja na prawdę chcę rzucić tę kolę, ale faktycznie lakarka zaleciła na przeczyszczenie choć jak twierdzi nie do końca wiadomo czemu to działa. Pewnie jest to trochę jak praca odrdzewiaczem.

        W każdym razie, od tygodnia (z wyjątkiem niedzieli) nie jem mięsa, przeszedłem na bananki, płatki owsiane, ryż i dodatki smaku typu suszone owoce, zalewam to , puchnie sącząc wodę w kuflu od piwa i zjadam taką maż łyżką. Jest to nawet smaczne i na pewno przeczyszcza co potwierdza często zajęta toaleta… mimo, że nie są to biegunki. Mówiąc szczerze nie sprawia mi jakiegoś problemu żywienie się płatkami plus susz z owoców, trochę tęsknię za kebabem, ale ten z kolei i tak jadałem dotąd ok 2x na miesiąc. Całkowicie odstawiłem słodycze (wyjątek – niedziela – pozwoliłem sobie na kilka dostępnych ostatnio w tak nietypowym czasie chruścików). Ciekaw jestem czy za np. 2 tyg takiego jedzenia waga mnie nie zaskoczy. A kolę faktycznie odstawię i to z dnia na dzień. W tym wieku człowiek umie to zrobić jak coś zaboli… ale to i taki wiej , że pojawiają się jakieś drobne niedogodności, tu strzyknie tam zaboli. Na razie więc testuję dietę w miarę prostą plus dodawanie otrębów które puchnąc po spożyciu zmniejszają faktycznie apetyt i nie bym jadł jakieś wielkie ilości , ale raczej mieszałem dotąd bezmyślnie wiele jadeł naraz. Zaczynam też myśleć o powrocie na siłownię, bo niedostatek w diecie mięsa powoduje że organizm spala mięśnie. Ogarnę to jakoś, trzeba poeksperymentować i poobserwować reakcje organizmu na zmiany żywieniowe. A zdaje sobie sprawe , że nie przykładałem dotąd specjalnie do tego uwagi bo jestem leniwy – zresztą wiecie.

        • Etam, czegoś tu nie rozumiem. Najpierw pochłaniasz ogromne ilości wysoko przetworzonego jadła, pijesz zaprawiane konserwantami napoje, zjadasz spore ilości węglowodanów w różnych postaciach (fruktoza, sacharoza, glukoza itd.), na koniec masz odpowiedź ze strony wątroby, a odstawiasz tak bardzo potrzebne mięso. WTF?

          Poza tym, Twoje wędrówki do ubikacjach mają IMO podłoże psychosomatyczne WYBITNIE. Podobnie miał Zdzisław Beksiński. Gonił do wc jak tylko miał wyjść gdzieś na dłużej z domu, pojechac na własną wystwę. Przemyśl to, tym bardziej, że żyjesz w związku wbrew sobie.

          Mniej przetworzone jedzenie jak najbardziej OK, ale otręby? O wiele lepsza pektyna jako błonnik, otręby są podejrzewane o przygotowywanie podłoża pod raka jelita grubego. Bardzo draźnią mechanicznie śluzówkę jelit.

          ps: Coca Cola była na początku środkiem na niestrawność i sprzedawano ją w aptekach.

  3. Żywienie się śmieciowym jedzeniem i zapijanie butelką cukru (czyli colą) to prośba o poważne problemy zdrowotne. Nie wierzę że jakiś lekarz polecił Ci colę jako regularny napój. Jeżeli tak, to nie byl lekarz, a konował.
    W wieku 46 lat (a tyle masz) należy zacząć dbać o zdrowie i porzucić zgubne nawyki bieda-żywienia. Bieda-żywienie to nie tanie jedzenie, a niezbilansowane.
    Cóż, to Twoje zdrowie, ale nie siej zgorszenia wśród innych, którzy nie powinni brać przykładu z takiej degrengolady dietetyczno-gastronomicznej.

Zostaw Komentarz