Odziany w gatki chaosu i skarpety zagłady, Krawiec rozprawia o teoriach spiskowych, tych, które się potwierdziły oraz tych najbardziej szalonych, naiwnych i nieprawdopodobnych.
Podcast: Pobierz
Odziany w gatki chaosu i skarpety zagłady, Krawiec rozprawia o teoriach spiskowych, tych, które się potwierdziły oraz tych najbardziej szalonych, naiwnych i nieprawdopodobnych.
Podcast: Pobierz
3 Odpowiedzi
Potrzeba19
Nie ma audycji o teoriach spiskowych bez siania fake newsów widzę xD ale nawet jakoś cię nie winię, wiem że pewne rzeczy są przedstawiane w ten sposób.
Po pierwsze, operacja paperclip, mk ultra czy projekt Manhattan ciężko nazwać teoriami spiskowymi, które okazały się prawdą. To po prostu operacje, o których nikt nie wiedział, a których dokumentacje zostały później opublikowane w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej (bodajże po 30 latach każda klauzla tajności traci na ważności i dokumenty trafiają do publicznych archiwów). W projekcie Manhattan jakoś nie wierzę że ktoś zastraszał dziennikarzy, po prostu operacja była na tyle mądrze pomyślana, że w hermetycznym miasteczku ryzyko przecieku było marginalne.
Ciekawy mechanizm psychologiczny pokazałeś przy eksperymencie Tuskegee. Tak, było coś takiego, badano 400 osób z kiłą i 200 z grupy kontrolnej, tylko nikt ich nie zaraził, oni już byli chorzy. Problemem etycznym było tutaj to, że ostatecznie chorym nie udzielono właściwej terapii, mimo że takie były dostępne. Zabawne, że wraz z biegiem historii przeszło to nawet do stwierdzenia, że biali zabijają czarnych kiłą XD ale taki głuchy telefon i przeinaczanie za każdą opowieścią są charakterystyczne dla foliarstwa.
Krawiec
No tak, oczyszczanie nazioli, podawanie ludziom po kryjomu dragów i warunkowanie ich w tajnych bazach za pomocą drastycznych metod to w końcu żadna tajemnica 😉 Na pewno brali pod uwagę, że to wyjdzie na światło dzienne i liczyli że nikogo to nie obruszy XD
Potrzeba19
Chodzi mi tylko o to, że nie można nazwać tego teorią spiskową, która okazała się prawdą, bo nikt nie przypuszczał nawet że coś było na rzeczy, dopóki dokumenty nie zostały opublikowane 😉 A jest to używane jako argument przez miłośników aluminium, że „ha, mk ultra okazała się prawdą, są na to dowody, więc na moje wróżenie z fusów dziś też kiedyś zostanie potwierdzone”, otóż nie. Za każdym razem gdy pojawiają się twarde dowody to foliarze krzyczą „a nie mówiłem”, ale przed raportem Parlamentu Europejskiego o systemie Echelon (który swoją drogą dotyczył komunikacji radiowej i telefonów, nie Internetu), to wszystkim szczęki opadły, bo nie mieli pojęcia o tym jak naprawdę to wygląda. To samo było przy ujawnieniu danych Snowdena, mimo że już były krzyki o tym, że mamy dowody na to że służby podsłuchują, to jednak foliarze nie mieli absolutnie żadnej zbieżności swoich podejrzeń z faktami, które Snowden rzucił na stół.
Co innego faktyczna potwierdzona teoria spiskowa o Talibach na Mazurach. Konkretna teza, podparta dziś konkretnymi dowodami. Łapiesz tę subtelną różnicę między nimi? 🙂 Po pierwsze, konkretna teza, po drugie zbieżność hipotezy i późniejszych faktów. Większości teorii spiskowych brakuje obu cech.
A co do tego że brali pod uwagę że to wyjdzie – nie mógłbyś mieć więcej racji. Znają prawo, wiedzą to, więc dokumenty są cenzurowane zanim wyjdą spod okresu ochronnego. Nawet więcej – nasza wiedza o samolocie Aurora pochodzi też z publicznego archiwum, kiedy to pewien Amerykanin zwrócił się o informacje o bodajże manewrach ppoż. o tej samej nazwie i gratis dostał kartkę o rozpoczęciu projektu Aurora, naddźwiękowego samolotu szpiegowskiego. Informacja leży na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko wyjść ze swoim researchem poza jewtube.