Bez Litości – Śmierć

Bez Litości – Śmierć

wpis w: audycje, Bez Litości | 8

Wracamy do korzeni z drugim sezonem mrocznej produkcji. Zanim jednak zaczniemy rozkładać na czynniki pierwsze historie, które czyniły ludziom krzywdę, przyjrzyjmy się krzywdzie samej w sobie. Krzywdzie ostatecznej, krzywdzie nieuniknionej. Przyjrzyjmy się obliczom śmierci.

Wspominany w trakcie audycji Japończyk to Hisashi Ouchi. Wpisując jego imię i nazwisko w wyszukiwarkę zobaczysz zdjęcia, które pokazywały jego stan w trakcie terapii. Nie polecam ludziom o słabych nerwach.

8 Odpowiedzi

  1. Dobry wilk pach

    Mam pytanie kiedy krawiec wrzuci audycję z piątku,masa ludzi nie słuchała bo leciała teoria chaosu w tym samym czasie

  2. Robić audycję w tym samym czasie co Klod, to trzeba mieć zdecydowanie zwarcie w synapsach. Zero logiki.

  3. Dobry wilk pach

    OLA NIE lubisz Cloda? ty? zawsze się za nim wstawiałaś

  4. JacekVelBlacha

    Na prawdę zacna audycja jednak brakuje tu odrobiny ( około 30% ) opinii i analiz samego autora o czym wspominałem dzwoniac do audycji.W chwili obecnej jest to niczym najlepsza golonka podana bez musztardy.Sadystyczne wobec watroby jakby nie patrzeć (…)

    Czekam na więcej Panie Zły ;-D

  5. Świetna audycja. Super narracja Potrzeba – pauzy, przeciągniecia i inne techniki/sposób mówienia który zastosowałes idealnie pasowały do tematu i pozwoliły się wczuć w historię. Nie wiem czy znasz i czy słuchałes podcasty Dana Carlina, ale Twoja narracja była bardzo podobna do jego – przypadek czy może inspiracja?
    Zgadzam się z Jackiem że może trochę analizy albo przemyśleń by się przydało żeby te ucztę dla ucha jeszcze przedłużyć :).

    Wszystkim którzy chcieliby posłuchać więcej na temat śmierci i bólu polecam wysłuchanie podcastu wyżej wymienionego pana – szukajcie Dan Carlin’s Hardcore History, Show 61 – Painfotainment.

    • Dzięki za opinię 😉 Dana Carlina nie znam, właśnie wrzucam go na słuchawki, dzięki za polecenie. Zasadniczo nie mam tutaj wzorca, łączę tematykę w której się czuję z warsztatem, który sobie wyrobiłem (dlatego też dość mocno staram się podkreślić, że to nie jest Bez Litości jakie było dawniej). Tym bardziej cieszy mnie takie powiązanie.

Zostaw Komentarz