YouTube ORMO

YouTube ORMO

wpis w: Blog | 2

Witam, dziś dwa, powiązane ze sobą tematy, dotyczące wolności w internecie. ICANN i YouTube Heroes.

 

ICAN – zamach na serce internetu

Zaczniemy od sprawy bardzo istotnej, która jednak wydaje się być nie dość poruszana przez media głównego nurtu, to jest jeszcze  mocno przemilczana w mediach alternatywnych. Mowa o już-nie-amerykańskim ICANN – Internet Corporation for Assigned Names and Numbers.

Organizacja ta, jest odpowiedzialna za przydzielanie domen najwyższego poziomu, oraz posiadająca wpływ na system DNS, czyli to, co powoduje że po wpisaniu nazwy w adres wyszukiwarki, nasz komputer wie pod jaki adres zapukać, by otrzymać dane. Szczegóły techniczne jak mniemam, zostaną kiedyś poruszone przez Potrzebę. Co to w skrócie oznacza? Mniej więcej tyle, że kontrola nad internetem przeszła z rąk kraju, który jaki by nie był, posiada pewne respektowane zapisy o wolności słowa, w ręce krajów które owych zapisów bądź to nie posiadają, bądź posiadają zapisy o zupełnie przeciwnym przeznaczeniu. Za bajzel ten, możemy podziękować prezydentowi Obamie i Partii Demokratycznej. Jedyne sensowne, polskojęzyczne miejsce, które jako-tako poruszyło temat, znajduje się tutaj:

Artykuł o ICANN

 

YouTube Hereoes, czyli ORMO naszych czasów

Kolejną kwestią, która poważnie zagraża wolności słowa jest program YouTube Heroes, który ja zwykłem określać mianem YouTube ORMO. O co w nim chodzi? YouTube znajduje się w tarapatach finansowych. Nie dość, że (co może być dla wielu niezauważalne), zmniejsza się jakość obrazu na filmach, to czasami zdarza się, że wyłączony zostaje dźwięk stereo. Po to by zmniejszyć koszty. Jeżeli trzeba ciąć koszty – nie może być mowy o zatrudnieniu wystarczającej ilości cenzorów na etat. Stąd też program YouTube Heroes, który polega na tym, że użytkownicy do niego przystępujący, będą zyskiwali punkty za kablowanie na twórców.

O ile ów filmik jest oficjalnym filmem google/youtube odnośnie kwestii programu YouTube ORMO, to nie jest to pod żadnym pozorem film oryginalny! Został zmieniony, ale o tym później.

Na samym początku wita nas tekst:

Pracujesz ciężko, by uczynić Youtube lepszym miejscem dla każdego… I jak wszyscy bohaterowie, zasługujesz na miejsce, które będziesz mógł nazwać domem”

Mamy tutaj dość jasne, przynajmniej dla osób obeznanych z tematem, nawiązanie do teorii Social Justice Warriors, którzy to uniwersytety mają nie za miejsca, gdzie kluczowa jest wolność słowa, jak to było do tej pory, a za miejsce które mogą nazwać „domem”.

Dalej zauważymy, że ORMOwiec YouTube będzie zdobywał punkty, aby awansować w strukturach partyjnych. Co jest „lolą” jutubowego ORMOwca? Dodawanie napisów, bez zgody autora. Jak to spytacie? Po pierwsze, uzasadnienie jest następujące: filmy musząc mieć napisy, żeby mogli korzystać z nich niesłyszący, poza tym często zdarza się, że lokalne prawodawstwo wymaga napisów (vide UK). No ale jak to może godzić w wolność słowa? Otóż, taki stan rzeczy, ułatwia znacząco pracę robotom googla. O ile boty zmieniające mowę w pismo świetnie radzą sobie one z ludźmi którzy mają któryś z typowych dla języka angielskiego akcentów, o tyle z nie-native speakerami dalej radzą one sobie słabo. Do tego mają kłopoty z nazwami własnymi i nowymi pojęciami. Tutaj wkracza ORMO, poprawia to co trzeba, aby sprawdzający zawartość serwisu bot, mógł wychwycić słowa kluczowe, które uważane są za niekoszerne, haram, niepoprawne politycznie (niepotrzebne skreślić). Po co? Aby film zdjąć, albo zdemonetyzować (o czym również później).

Pistoletem ORMOwca z YT będzie możliwość zgłaszania. Tutaj kłania się to, że dostępny obecnie film, jest wersją zmienioną. W oryginale

wyglądało to tak:

Jak widzimy, domyślnie celem była „negatywna zawartość” serwisu, COKOLWIEK miałoby to znaczyć. Biorąc pod uwagę kierunek który obrało YT, czyli właśnie kierunek skrajnego, okcydentalnego lewactwa (SJW, BLM, Safe Space, Body Positivity, PC), możemy mieć najgorsze możliwe przeczucia. To, że obecnie tą kwestię w filmiku zmieniona na „dokładnie zgłaszaj nieodpowiednie video” nie zmienia absolutnie nic.

Gdy kadet ORMO nakabluje wystarczającą ilość razy, będzie mógł awansować i w nagrodę dostanie szkolenie prowadzone przez oficera politycznego oraz uzyska dostęp do narzędzi komunikacyjnych organizacji. ORMOwiec trzeciego stopnia otrzyma pepeszę – możliwość masowego flagowania wideo, bez potrzeby ich oglądania. ORMOwiec z pepeszą, będzie mógł dodatkowo kablować innych ORMOwców i będzie zobowiązany do pilnowania dyscypliny partyjnej. ORMOWcy czwartego poziomu, to elita zapraszana na spotkania partii i kominternu. Mają oni dostęp do wiedzy nieprzeznaczonej zwykłym proletariuszom.

Koniec filmu pada określenie że „każdy bohater zasługuje na chwałę”.

Co zatem oznacza ten program? To, że YouTube definitywnie kończy z wolnością słowa. Po to, by dbać o biednych, urażonych lewaczków i inne podobne stworzenia, oraz po to, aby rzekomo być platformą bardziej przyjazną reklamodawcom. Nasz kapitan kiedyś przyznał rację YT w tej drugiej kwestii. Ja śmiem się mocno, ale to mocno nie zgodzić. Dużo lepszym rozwiązaniem dla twórców i YT, byłoby odpowiednie grupowanie tagów. Wszak niemal każdy producent broni czy zabezpieczeń alarmowych, chętnie reklamowałby się pod relacjami z zamieszek, czy stref wojennych. Powiedzmy sobie szczerze: demonetyzacja służy tylko i wyłącznie zniszczeniu wolności słowa. Filmy wyliczające argumenty przeciw Hillary są momentalnie demonetyzowane. Filmy przeciwko Trumpowi – nie. Mało tego, wielu użytkowników portal wskazuje, że ubywa im subskrybcji. Po konsultacji z osobami, które ową subskrybcję przerwały, okazuje się, że stało się to bez ich wiedzy i woli. Podobne ruchy możemy zauważyć na Facebooku, Twitterze i innych, mainstreamowych platformach. Drodzy koledzy i koleżanki – należy szukać alternatyw i należy ich szukać już.

Zenon

2 Odpowiedzi

  1. Jedną z alternatyw, do poszukiwania których zachęcasz Zenonie może być komunikator telegram. Aplikacja ta jest dostępna na platformy mobilne (Android, iOS), platformy desktopowe jak Winows, Linux, Mac OS X oraz w postaci aplikacji webowej. Komunikator do identyfikacji potrzebuje naszego numeru telefonu oraz imienia i nazwiska. Cała komunikacja jest szyfrowana i przechowywana w chmurze. Całą konwersację można usunąć wraz z wiadomościami i wszelakimi zasobami. Co ważne, czynność ta jest nieodwracalna. Oprócz wiadomości tekstowych można przesyłać dowolny plik. Przesłany plik możemy obejrzeć, jeśli to jest film lub odsłuchać w przypadku pliku audio. Przesyłać można też zdjęcia i dowolne inne rodzaje plików. Pliki te każdy użytkownik może pobrać na swój dysk. Poza wiadomościami tekstowymi można przesyłać wiadomości głosowe oraz video, jednak brak tutaj możliwości ciągłej rozmowy.

    Ogólnie, jest to coś, co łączy w sobie E-Mail, SMS, Blog (możliwość tworzenia kanałów), komunikatora typu Instant Messaging (rozmowy prywatne) oraz portal społecznościowy (tworzenie grup i supergrup). Jako programista nie mogę nie wspomnieć otwartego protokołu i API do tworzenia botów. 🙂

    Po resztę informacji odsyłam do strony komunikatora: http://www.telegram.org

  2. Używam Telegramu (Na desktop) żeby nie skłamać od roku i sobie go chwalę jest dla mnie wygodny. Odnośnie potrzeby podawania imienia i nazwiska i numeru telefonu (Tak żeby ludzi z środowiska radiowego nie przestraszyć 🙂 ) to do pierwszego się nie zgodzie. Podałem tylko nick i wystarczyło a numer telefonu był tylko potrzebny żeby dostać smsa z kodem aktywacyjnym. Potem jak potrzeba autoryzować komunikator na nowym urządzeniu to wystarczy podać numer telefonu a kod wysyła bot telegramu na starą instalację. W ten sposób jestem stanie instalować komunikator za pomocą numeru telefonu, którego nie używam i nie wiem gdzie jest od niego karta sim 🙂 Co do wersji na telefon to mi się wydaje że automatycznie dostaje się komunikat że ktoś jest już na telegramie z listy kontaktów ale nie jestem pewien. Jak by ktoś miał jakieś pytania co do telegramu to mogę pomóc.

Zostaw Komentarz