Krew z Ucha – Pisarz, to brzmi dumnie

Krew z Ucha – Pisarz, to brzmi dumnie

wpis w: audycje, Krew z Ucha | 21

Ale czy da się z tego wyżyć? Jak i gdzie szukać inspiracji, czego unikać pisząc oraz jak zacząć. Brutalne przesłuchiwanie pisarki – ciąg dalszy.

21 Odpowiedzi

  1. Kochany Krawcze Kapitanie Szanowny…
    Ogłaszam wszem i z każdej strony, że w kolejnej audycji to pisarka będzie próbowała brutalnie przesłuchać Ciebie.
    Zmów paciorek.

  2. 27:07 Jak papież 😉 Nie lękajcie się!

  3. Panie Krawiec, namawianie do narkotyków to śliska sprawa… to chyba jest karalne! 😛

    • Marihuana jest legalna w wielu krajach. Jak nadawałem to siedziałem akurat w USA jarając wielkiego blanta, oczywiście dla zdrowia, bo ta roślina pomaga w wielu dolegliwościach.

      • A ja dzisiaj zacytuję – spizgam się tym blantem jak dzika. To z mema. Ale nie umiem wkleić zdjęcia. Generalnie chodzi o to, że Wysoki Niski to mój znajomy bliski i się, po prostu o mnie marchwi. To też z mema. „Marchwię się o ciebie” – było napisane w tymże memie na dorodnej marchewce.
        Pokój we Wszechświecie.
        Każdym.
        Albo nie, live long and prosper. Jakby powiedział mój Ulubieniec – Pan Spock. Ale ten oryginalny, z serialu telewizyjnego, w którym mieli za krótkie spodnie i plastikowy statek kosmiczny.

  4. Karalne byłoby, gdyby mnie namówił. Ale ja jestem oporna na sugestie, czy coś.
    Poza tym – Krawiec… kiedy będzie audiobook?! Bo się mój Ulubieniec Foorack pytał.

  5. SkrzydlatyŻmij

    Jak papież 🙂 Namawianie do narkotyków to grzech.

  6. Ano grzech. Ano Namawiający do narkotyków pójdzie do piekła. A papież, z tego co wiem, cytował Chodzącego po Wodzie. Ale mogę się mylić, gdyż po pierwsze jestem stara i mam sklerozę, a po drugie… No i właśnie zapomniałam, co chciałam napisać 😀

  7. Święty Piotr łowi sobie ryby w łódce, a tu patrzy – Jezus idzie do niego po wodzie. Woła więc:
    – Panie, naucz mnie chodzić po wodzie!
    – To proste – mówi Jezus – wyjdź i spróbuj.
    Święty Piotr wychodzi i zaczyna się topić, a Jezus woła za nim:
    – Po palach, durniu, po palach!

    • SkrzydlatyŻmij

      🙂
      fajne!

      • Suchar, prawie tak stary jak ja. Ale miło, że się podoba się 😉

        • SkrzydlatyŻmij

          Nie pierdol… tu o starości… 🙂 dziewczyno!
          A jak kupię twoją książkę to dostanę autograf? I jak to zrobić?

        • Hm… z tym autografem to rzeczywiście minimalny problem, ale tylko minimalny. Są różne opcje – każdą przetestowałam:
          – autograf dostaniesz, kiedy się (gdzieś) spotkamy i kiedy się spotkamy to Ci książkę pobazgrolę… ludzie mnie, czasami, łapią na konwentach albo na spotkaniach/prelekcjach. I wtedy im bazgrolę książki. Ale jeżeli nie ma opcji się przemieszczania, to:
          – przyślesz książkę do mnie, ja ją pobazgrolę i odeślę do Ciebie
          Jednakowoż niezbyt lubię bazgrolić po książkach. Szczególnie własnych. Ale skoro Czytelnik sobie życzy…
          Ewentualnie można zrobić w ten sposób:
          – przyślę Ci autograf i dedykację na gadżecie związanym z powieścią, z tym, że już mi tylko został gadżet ze zdjęciem jednej bohaterki (Generał/Małgorzata Ziołek) – to jest kalendarz na rok 2017 trochę mniejszy od formatu A4, wydrukowany na sztywnym papierze.
          – przyślę Ci dwa gadżety związane z powieścią – plakaty promocyjne tomu I – Alvethor Białe Miejsce oraz tomu II – Alvethor Pandemia – gdyż te plakaty są limitowane i nie można ich kupić N I G D Z I E. Pandemia powinna się ukazać w przeciągu miesiąca, plus minus kilka tygodni.

          Oczywiście kwestia z plakatami jest kwestią luźną. Zdaję sobie sprawę, że nie w każdym domu, na ścianie jest mile widziany tego rodzaju ozdobnik.

          Wybieraj 😉

        • ad. starości: Okej, okej, okej. Nie będę pierdoliła o starości. Nie jestem stara.
          Jestem młoda. Taka ze mnie… młoda… krejzolka
          (Hmm… No i właściwie to nie jestem pewna, czy dobrze napisałam określenie, niestety nomenklatura tego rodzaju jest mi obca, ale czego się nie robi dla poszerzania horyzontów 😀 )

  8. SkrzydlatyŻmij

    Dwaj wykładowcy na Akademii medycznej piją wódkę w prosektorium i gadają, profesor mówi:
    – Kolego asystencie, jutro egzamin z anatomii, proponuję drogi Kolego, obciąć temu tu nieboszczykowi penisa i włożyć go do worka, i przeegzaminujemy studentki, nich dotykają i powiedzą co to jest?
    – Świetny pomysł kolego profesorze.
    Na drugi dzień – egzamin.
    Pierwsza studentka medycyny wkłada rękę do worka, maca i mówi:
    – To jest kiełbasa.
    – Nie zdała Pani! – z kamienną twarzą oznajmia profesor.
    Druga też mówi, że to kiełbasa i trzecia, i czwarta…
    Profesor wkurzony – Co Panie zwariowały? Czy my jesteśmy na Akademii Rolniczej i uczymy się masarstwa?! Jakie z Pań będą lekarki? To jest egzamin z anatomii! Panie Kolego Asystencie proszę wyjąć zawartość worka…
    Asystent wyjmuje… kiełbasę!
    Profesor patrzy się na niego zszokowany – Panie Kolego, czym my wczoraj zagryzaliśmy tę wódkę?

  9. SkrzydlatyŻmij

    To spróbuję przez fajsa, bo jestem zarejestrowany, włączyłem nawet obserwowanie twojego fejsa, ale wyłączyłem, bo masz tak ustawione opcje (chyba Ty, a może ja?), że zacząłem obserwować i twoich znajomych, a to już ponad moje siły, gdybym miał tyle osób obserwować to został bym watchmanem 🙂

Zostaw Komentarz do Magda/Kałuża Anuluj pisanie odpowiedzi